Witajcie!
Poznać kogoś jest bardzo prosto."Spotykasz" taką osobę w internecie, jest miło i macie wspólne tematy. Z czasem ta przypadkowa osoba staje się dla Ciebie przyjacielem chciałabyś żeby ta osoba była kimś więcej. Omówmy się że Twój przyjaciel chodzi do ostatniej klasy i w tym roku zdaje egzaminy. Mija jakiś tam czas i nadal ze sobą piszecie tylko że mniej.Nie macie sposobu spotkania się bo Wasz Twój ukochany mieszka po drugiej stronie Polski. Więc zostaje Ci tylko możliwość internet i telefon. Tak naprawdę problem zaczyna się wtedy kiedy od przyjaciela słyszysz że ktoś jemu się podoba a mianowicie twoja przyjaciółka.To cholernie gówniane uczucie..Tym i jeszcze innymi wiadomościami dowiadujesz się że nie masz u niego najmniejszych szans bo on nie bawi się w związki na odległość ani w żadnym sposobie go nie pociągasz.
To 3 wiadomości które pociągnęły Cię na dno.3 cholerne wiadomości w którym jednym momencie myślenie zmieniło się o 180 stopni. Nie 4 wiadomości a 3.
Tak mniej więcej wygląda historia friendzone. Jedna osoba się zakochuje a druga nie może nic innego dać po za przyjaźnią. Dotychczas byłam tą osobą która mówiła: ,, Zostańmy przyjaciółmi." Teraz już wiem jak osoba którą zraniłam tym jednym zdaniem mogła się poczuć. Nikomu nie życzę takiej sytuacji choć wiem że takie się zdarzają. Ten cytat który umieściłam w tytule znalazłam go w piosence "Nie ma szans". Po jej przesłuchaniu zrozumiałam istotę przekazu jaka trafiła do mnie.
Byliście w friendzone?
Jeśli tak: Jak się czuliście i co zrobiliście?
Czy Wam też muzyka pomaga przy pisaniu posta?
Czy Wam też muzyka pomaga przy pisaniu posta?
NAPISZCIE MI W KOMENTARZU.
Buziaki, Ania.
